
Zbiory truskawek w Norwegii od lat cieszą się dużą popularnością wśród polskich pracowników. Sezon na te owoce zacznie się na dobre pod koniec czerwca. Stawki oferowane przez plantatorów oscylują w granicach 105-110 koron za godzinę.
Pierwsze prace przy zbiorach truskawek w Norwegii rozpoczną się w pierwszej połowie czerwca, głównie u plantatorów uprawiających te owoce w tunelach foliowych. Najwięcej takich plantacji można spotkać w regionie Rogoland (południowo-wschodnia Norwegia). Pierwsze truskawki na norweskich polach pojawiają się zwykle w ostatnim tygodniu czerwca.
Z polecenia lub na własną rękę
Osoby zainteresowane pracą sezonową w Noregii przy zbiorach truskawek w Norwegii mają małe szansę na znalezienia zajęcia przed wyjazdem z Polski. Wynika to głównie ze słabego dostępu do ofert. Większość Polaków trafia na tamtejsze plantacje dzięki poleceniu znajomych, zatrudnionych od lat u tych samych farmerów. Z tego powodu niewielu Norwegów szuka pracowników za pośrednictwem ogłoszeń.
Jeśli nie masz w tym kraju żadnych znajomych, ani kontaktów, które mogłyby ci ułatwić znalezienie pracy sezonowej, to nie pozostanie ci nic innego jak wybrać się do Norwegii na własną rękę. Najlepiej się tam udać własnym samochodem. Szukanie pracy przy zbiorach oznacza często konieczność przemieszczenia się na obszarze kilkuset kilometrów.
– Jeżeli wybierasz się na zbiory po raz pierwszy, jedź najpóźniej pod koniec czerwca – radzi Kamil, który w ostatnich kilku latach pracował przy zbiorach truskawek w Drammen. – Sezon rozpoczyna się na dobre na początku lipca i trwa do września, ale tylko jadąc odpowiednio wcześniej, masz szansę na znalezienie zajęcia. Odradzam korzystanie z usług pośredników. Wykupią ci bilet na prom, załatwią miejsce na kempingu, a za „pomoc” skasują kilkaset złotych. Prawda jest taka, że wszystkie te rzeczy możesz załatwić bez problemu sam.
Gdzie na zbiory
Największe zagłębie truskawkowe w krainie fiordów znajduje się w regionie Møre og Romsdal, w okolicach miejscowości Valldal, w gminie Norddal (400 km na północ od Bergen). Każdego roku do truskawkowej doliny, rozpościerającej się po obu stronach drogi prowadzącej na północ od Valldal, przyjeżdża kilkaset pracowników z Polski i Litwy.
W rejonie tym działa około 40 plantatorów truskawek zrzeszonych w grupie producenckiej Valldal Gront (http://valldal.com). Farmerzy należący do tego zrzeszenia stanowią niemal połowę wszystkich producentów truskawek w Norwegii. Większość owoców zebranych z tamtejszych plantacji sprzedawana jest na lokalnym rynku w północno-zachodniej Norwegii. Valldal Gront dostarcza owoce do takich przedsiębiorstw jak: Lerum, Stabburet czy Hennig Olsen is.
Oprócz wspomnianego Valldal, duże rejony upraw truskawek występują też w okolicach Lier, Drammen, Egge, Moss i Hamar. Jednym z plantatorów zatrudniających przy zbiorach polskich imigrantów jest Simen Myhrene, farmer z Sylling w gminie Lier w Buskerud. – W tym roku przyjmę do pracy około trzydziestu Polaków. W większości będą to te same osoby, które pracowały u mnie w poprzednich latach. Norwescy plantatorzy uzależnieni są od pracowników z zagranicy. Gdyby nie oni nie miałby kto zbierać truskawek. Norweskiej młodzieży nie interesuje praca sezonowa w Norwegii w rolnictwie. Imigranci zarabiają u niego 110 koron na godzinę, ale dzięki pracy na akord zwykle wzrasta ona mniej więcej do ok. 150 koron.
Nawet 15 tys. koron miesięcznie
Polacy zatrudnieni sezonowo przy zbiorach truskawek muszą zarobić co najmniej 104 korony na godzinę. Tyle bowiem wynosi stawka minimalna dla branży rolniczej w Norwegii. W przypadku dłuższego okresu pracy, czyli 12-24 tygodni wzrasta ona do 109,50 koron.
Pracując w Norwegii powyżej sześciu miesięcy twoje wynagrodzenie musi odpowiadać stawce minimalnej obowiązującej pracowników zatrudnionych w rolnictwie na stały etat. W tym przypadku wynosi ona 115 koron na godzinę. Stawka godzinowa osoby poniżej 18 roku życia musi wynieść co najmniej 85,50 koron.
Początkujący pracownik zbiera dziennie około 40 kg owoców. Wysokość stawek jest dość zróżnicowana. W ubiegłym roku w zależności od regionu, wahały się one w granicach 8-12 koron za kilogram. W ciągu godziny można było zarobić około 110 koron. Nowe przepisy zmuszają farmerów do podwyższenia stawek. Nasi rodacy zatrudnieni przy zbiorach truskawek w okolicach Valldal zarabiają około 15 tys. koron miesięcznie.
Praca sezonowa w Norwegii w przetwórniach ryb
Przełom września i października to początek rekrutacji w norweskich przetwórniach ryb. Największe zapotrzebowanie na pracowników tej branży występuje w czasie głównego sezonu połowów, czyli od stycznia do kwietnia. Na szukanie pracy w tym okresie jest już jednak za późno. Przetwórnie w Norwegii zwiększają zatrudnienie w ciągu trzech miesięcy od października do grudnia. Zakłady przetwórcze poszukują ludzi do patroszenia ryb i próżniowego pakowania filetów.
Zajęcia w przetwórni można szukać na własną rękę lub za pośrednictwem agencji pracy. To drugie rozwiązanie ma tę zaletę, że oprócz zatrudnienia możesz też liczyć na to, że pośrednik załatwi ci zakwaterowanie.
Pracownicy przetwórni wykonują swą pracę na stojąco, głównie przy taśmie, przy obsłudze maszyn do patroszenia i cięcia ryb na kawałki. Kobiety angażowane są często do dopełniania puszek z rybami i ich pakowania.
Norwegia to największy dostawca ryb i produktów rybnych w Europie. Przemysł ten zatrudnia ponad 30 tys. pracowników, w tym wielu Polaków przebywającym w krainie fiordów. W całym kraju istnieje ok. 800 zakładów odbiorczych i przetwórczych.